27 października 2016
Paulina i Tomek
Ten ślub zapamiętam na zawsze! Chory, z gorączką i osłabieniem, ale musiałem iść bo przecież nie można zawieźć Pary Młodej na dzień przed ślubem... Było warto, fantastyczni ludzie, miła atmosfera i ratowanie szałwią moich migdałów przez cudowną mamę Pauliny! Jeszcze raz bardzo dziękuję za to! :) Pomimo niedogodności fotografowało się rewelacyjnie a zdjęcia... sami zobaczcie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz